Aktualności

18 marca 2020

„W sprawie koronawirusa zostaliśmy sami”. Wywiad z Andrzejem Płonką

Jeśli chodzi o walkę z epidemią koronawirusa w Polsce panuje swoisty dwugłos. Rząd stara się studzić nastroje, zapewniając o wsparciu, dodatkowych środkach i opiece dla lekarzy. Perspektywa inaczej przedstawia się jednak ze strony samorządów – szpitale wysyłają dramatyczne apele z prośbą o wsparcie, bo brakuje m.in. sprzętu. Jak jest naprawdę? – Dzisiaj zostaliśmy sami – mówi Andrzej Płonka, Prezes Zarządu Związku Powiatów Polskich.

W kraju panuje stan zagrożenia epidemicznego. Jak sytuacja wygląda w bielskim szpitalu? Szpital jest na to przygotowany czy też czegoś brakuje?

Andrzej Płonka: Sytuacja epidemiologiczna to osoba kwestia jeśli chodzi o szpitale. Oczywiście oprócz koronawirusa szpitale muszą sobie jakoś radzić – nie można zapominać o tym, że w szpitalach cały czas toczy się „bieżące życie”. Przyjmowani są pacjenci, przeprowadzane są operacje, trwają zabiegi, ludzie chorują. Co jednak ważne to to, że koronawirus wprowadził do naszych szpitali nieprawdopodobną ilość strachu, w wyniku którego wiele pielęgniarek i lekarzy zaczyna przynosić zwolnienia lekarskie lub zwolnienie na opiekę nad dziećmi, w związku z czym zaczyna tu następować pewien paraliż jeżeli chodzi o działalność szpitala. Minister Zdrowia zapewnił, że ta sytuacja nie będzie przynosiła żadnych skutków ubocznych dla finansów szpitali przy kontraktowaniu na rok przyszły – mam nadzieję, że ta deklaracje będzie podtrzymana. Żywię ogromną nadzieję, że jak już zapomnimy o tym, że był koronawirus, to nie wrócimy do zabierania środków finansowych szpitalom, które z różnych względów – między innymi bezpieczeństwa – ograniczyły ilość przyjęć. Tak stało się głównie dlatego, że wiele szpitali nie znajduje się w sieci wydzielonych szpitali zakaźnych.

Na dzień dzisiejszy w regionie, w szpitalach dla których organem tworzącym jest Powiat Bielski, sytuacja jest jeszcze pod kontrolą, pracujemy. Jeśli zagrożenie nadal będzie postępować, to ograniczymy działalność tylko i wyłącznie do spraw najpilniejszych. Mamy też na uwadze dalsze świadczenie opieki szczególnie na oddziałach pediatrycznych czy w szpitalach psychiatrycznych – zatem w miejscach, w których chorzy mogą różnie sobie radzić ze stresem związanym z zaistniałą sytuacją. Działa również Bielskie Pogotowie Ratunkowe, którego organem tworzącym jest Powiat Bielski – staramy się maksymalnie, aby pracującym w nim ratownikom medycznym zapewnić warunki bezpieczeństwa, na tyle, na ile jest to dziś możliwe.

To wszystko nie pomniejsza jednak faktu, że personel coraz częściej przechodzi na zwolnienia lekarskie. Boję się, że gdy ta sytuacja będzie postępować, konieczne będzie zatrzymanie szpitala. To niestety konsekwencja tego, o czym mówimy od lat – w szpitalach brakuje lekarzy, ratowników, pielęgniarek. Gdy poruszaliśmy te tematy, byliśmy odpychani, mówiono, że to samorządy nie potrafią zarządzać, że dodatkowe miejsca na uczelniach są już uruchamiane. Być może, ale efekt tego będzie widoczny za kilka lat. Dzisiaj tej kadry po prostu nie ma. A ci, którzy są to też ludzie – chorują, mają dzieci pod opieką, do czego mają pełne prawo.

Dalsza część wywiadu w Dzienniku Warto Wiedzieć.